Irlandia dzień 5
Ostatni
dzień naszego pobytu w Irlandii rozpoczęliśmy od solidnego angielskiego
śniadania w hostelu. Potrzebowaliśmy solidnej dawki kalorii, bo
mieliśmy w perspektywie bardzo intensywny dzień w Dublinie.
Zaczęliśmy
od zwiedzania uniwersytetu Trinity College. Tam mieliśmy okazję
zobaczyć najcenniejszy irlandzki zabytek piśmiennictwa – średniowieczny
manuskrypt Book of Kells. Spod uniwersytetu odebrały nas dwie irlandzkie
przewodniczki pani Aideen O’Grady i pani Leonor Gallagher, których
piękny akcent różnił się znacznie od tego północnoirlandzkiego.
Rozdzieliliśmy
się na dwie grupy i każda z pań zabrała swoją na trzygodzinny spacer
ulicami Dublina. Lepszego dnia nie mogliśmy sobie wymarzyć – było ciepło
i świeciło słońce. W czasie krótkich przystanków co bardziej śmiali
uczniowie wciągali nasze przewodniczki w dyskusje o charakterze
społeczno-politycznym. O Oscara Wilde’a i Jamesa Joyce’a jakoś nikt nie
chciał pytać…
Może dlatego, że w czasie, gdy my odkrywaliśmy Dublin, w mieście
odbywała się demonstracja poparcia dla Palestyny (choć początkowo
myśleliśmy, że te śpiewy i tańce na ulicach mają związek z 17.
urodzinami naszego Maksymiliana Łozy z klasy 3d).
Demonstracja
ta skutecznie sparaliżowała ruch w całym mieście, więc kierowca, który
miał nas odwieźć na lotnisko, miał spore problemy, żeby do nas dotrzeć
na czas. Niewiele brakowało, a dzień piąty nie byłby naszym ostatnim w
Irlandii. Na szczęście (dla niektórych-niestety) tak się nie stało i cała 30-osobowa grupa o godz.19:35 wsiadła na pokład samolotu lecącego
do Katowic. Po przylocie niektórzy na własnej skórze przekonali się, że
zdecydowanie łatwiej jest wyjechać z naszego kraju niż do niego wrócić .
Tak oto kończy się nasza irlandzka przygoda ,
więc czas postawić kropkę nad i. Jest całkiem spora grupa osób bez
której nasza wyprawa, która tak naprawdę przerodziła się w projekt
językowy, nigdy nie doszłaby do skutku.
W sposób szczególny chciałabym więc podziękować:
- Naszej Dyrekcji – za wspieranie naszego projektu na każdym etapie jego realizacji. Za to, że jesteście Państwo nieustannym źródłem inspiracji i dopingujecie naszym śmiałym pomysłom. Za czytanie wszystkich postów na Facebooku i miłe komentarze .
- Rodzicom uczniów, którzy wzięli udział w wyprawie – bez Państwa zaufania i sponsorowania tego pomysłu współpraca ze Sperrin Integrated College ograniczyłaby się tylko do lekcji on-line.
- Wszystkim uczniom – uczestnikom wyjazdu – każdemu powinnam podziękować za coś innego. Jednym za śpiew i śmiech w autokarze, innym za niesamowitą ciekawość świata, nieustający entuzjazm, otwartość, cenne obserwacje i sugestie. Wszystkim za punktualność i ogólnie dobrą atmosferę.
- Pani Agacie Kobos Reilly – za zaproszenie i pokazanie jak powinna wyglądać wizyta studyjna w czasie wymiany międzyszkolnej. Nie jest to pierwszy wymiana, w której uczestniczę, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Francuzi, Hiszpanie i Grecy mogliby się wiele od Was nauczyć!! Ciężko będzie Wam dorównać, ale obiecuję, że rok szkolny 2025/2026 będzie dla Sperrin Integrated College niezapomniany .
- Pani Małgorzacie Mamot – trzeba by było wiele napisać, więc będzie krótko – za WSZYSTKO ! Za to, że JEST i zawsze była ze mną NA DOBRE i NA ZŁE (nie tylko w czasie tej wyprawy).
- Panu Bartoszowi Zugajowi, naszemu pilotowi, za pełen profesjonalizm, spokój i opanowanie. Za inspirujące rozmowy, ogromną wiedzę o Irlandii, przekazaną w odpowiedniej dawce w odpowiednim czasie. I za to, że dzięki Tobie już wiemy, że Irlandię można też przebiec . Smoleniacy bardzo liczą na obiecany spacer z Tobą ulicami Nowego Jorku .
- Panu Michałowi Szczepurkowi, organizatorowi naszej wyprawy, za zrealizowanie (prawie) wszystkich moich irlandzkich marzeń i życzeń. A czasem za skuteczne sprowadzenie mnie na ziemię. Za to, że młodzież z naszych wyjazdów wraca zachwycona i szczęśliwa. A przede wszystkim za to, że w czasie tych wyjazdów nigdy się nie nudzę i już nie mogę się doczekać jakie będzie następne wyzwanie podczas kolejnej wyprawy .
I to by było na tyle.
Uważam projekt Irlandia 2024 za zamknięty.Mission completed. But… to be continued .